Czytelnicy Nieznanego Świata znają już historię Akaiji i jej twórcy – Wima Roskama, artysty z Holandii. Nasza przygoda z Akaiją trwa nadal i wraz z osobami, które już ją nabyły wciąż odkrywamy nowe obszary, w których ten niepozorny wisiorek oddziaływuje i niejednokrotnie zmienia nasze życie. Tymczasem Wim zapragnął podzielić się z nami kolejnym niezwykłym zjawiskiem jakim są DWIE DROGI. To nie tylko biżuteria, ale przede wszystkim historia i przesłanie…
DWIE DROGI to projekt jasnowidzącej pisarki z Irlandii Północnej, która przybrała indiańskie imię Eliza Biały Bawół. Jest to przesłanie dla świata, jakie za jej pośrednictwem przekazuje nam święty człowiek Indian Lakota – Nicolas Czarny Łoś, z który wizjonerka ma bezpośredni kontakt duchowy. Los zetknął ze sobą dwie osoby z różnych zakątków Europy czego efektem było stworzenie przez Wima Roskama biżuterii inspirowanej misją, jakiej podjęła się Eliza. DWIE DROGI to niezwykle ważne dla nas ludzi przesłanie, a stworzony przez artystę przedmiot skrywa więcej tajemnic niż można sobie wyobrazić.
Podobnie jak w przypadku Akaiji wszystko związane jest z obietnicą jaką przed śmiercią, w 2001 roku złożyła Wimowi jego ukochana – Linda. Oboje ustalili, że w miarę możliwości będzie ona po swoim odejściu inspirować artystę. W 2002 roku zaczął on malować pod wpływem inspiracji przychodzących od Lindy. Pośród wielu stworzonych przez niego wówczas prac znalazło się m. in. kluczowe dzieło nazwane Aura Healer (Uzdrawiacz Aury), przedstawiające jedną z pierwszych wizji Akaiji.
Pierwszy krok – WIARA
W maju 2004 roku artysta skupił się na obrazie nazwanym Into the West (W głąb Zachodu) będącym, jak sam zapewnia, fantastycznym obiektem do medytacji.
W trakcie jednej z kontemplacji tego dzieła Wim zaczął wyobrażać sobie pewien kształt – Świętego Graala wewnątrz Celtyckiego Krzyża. Wizja ta legła u podstaw kolejnej pracy nazwanej Faith – Wiara. Jak stwierdza twórca, Graala nie powinno oglądać się z przodu skąd może być postrzegany jak zwykłe naczynie, ale z góry, co daje nam możliwość ujrzenia jego wnętrza.
W kielichu widzianym właśnie z góry Wim umieścił Celtycki Krzyż składający się z czterech równych ramion zamkniętych w okręgu. W momencie obrócenia obrazu do poziomu, ujrzał jak Krzyż Celtycki w niesamowity sposób zmienia się w Krzyż Chrześcijański!
W momencie, w którym można by uznać, że dzieło jest skończone, jego twórca nie wiedział jeszcze czym jest i jak działa inspiracja. Czuł jednak, że to nie koniec jego pracy. Wówczas w samym sercu krzyża w umieścił czerwony kamień w złotej Akaiji. Wiedział, że musi on się tam znaleźć, choć nie znał odpowiedzi na pytanie: dlaczego? Nie rozumiał w jaki sposób byty ze Świata Duchów mają się z nim porozumiewać skoro ani ich nie widział, ani nie słyszał. Nieco później odkrył, że po prostu podsuwają mu ideę i kiedy ją zrealizuje, całym sobą czuje, iż o to właśnie chodzi.
Ostatnim etapem prac było zatytułowanie obrazu. Początkowo w sposób naturalny Wimowi nasuwało się słowo Geloof, co w języku holenderskim oznacza wiarę. Słowo to ma jednak w ojczystym języku artysty wybitnie religijny wydźwięk, co nie do końca było zgodne z zamysłem twórcy. Natomiast angielskie słowo faith oprócz wymiaru religijnego oznacza również: zaufanie, pokładanie wiary, nadziei. Wim uznał, że będzie to najwłaściwsza nazwa dla stworzonego przezeń obrazu. Podobnie bowiem jak w przypadku wieloznaczności słowa faith, obraz ten zawiera w sobie nie jeden symbol a kilka z tych najważniejszych dla świata: Święty Graal, Krzyż Chrześcijański i Krzyż Celtycki.
Po stworzeniu dzieła p.t. Faith – Wiara Wim pomyślał, że o to kolejny projekt ma już za sobą i pora zabrać się za następny. Los jednak miał inne plany i z każdym kolejnym krokiem Roskam zbliżał się do poznania przesłania DWÓCH DRÓG.
Krok drugi – RÓŻA
Jak mówi sam artysta jego sztuka powstaje pod wpływem inspiracji ze Świata Duchów, nie jest jednak jasnowidzem. Odbiera przekaz w formie inspiracji, czując przemożną chęć stworzenia czegoś nowego, a w czasie pracy wizja zaczyna nabierać kształtów. Czasem Wim, chcąc porozumieć się z bytami z innego świata, sięga po pomoc Loes van Loon – znanej w Holandii jasnowidzącej i autorki książek o Świecie Duchów. Jej przesłania są niezwykle szczere, precyzyjne i konkretne. W przypadku Wima zawsze obecna jest w nich jego zmarła ukochana Linda, która chętnie z nim rozmawia. Podczas jednej z takich sesji, wiosną 2010, Loes przekazała artyście, że Linda ma do niego szczególną prośbę. Zazwyczaj – powiedziała – by zacząć pracę nad czymś nowym, dostajesz impuls ze świata duchów. Tym razem jest inaczej. Linda prosi, byś namalował dla niej obraz. Wiąże z nim pewne plany.
Jasnowidząca wyjaśniła, że na obrazie ma być róża – wyjątkowa, wykonana w szczególny sposób, jakby została darowana przez Świat Duchów osobie oglądającej. To prezent z zaświatów dla zdesperowanych, samotnych i zapomnianych dusz na Ziemi, mający im przypomnieć, że ich ukochani po drugiej stronie nigdy o nich nie zapomną. Wim otrzymał nawet szkic kwiatu, a Linda dodała, że poprosiła o pomoc inne duchy, aby przeprowadziły go przez proces tworzenia.
Niedługo po spotkaniu i odebraniu przekazu artysta zabrał się do pracy. Jak sam przyznaje czynił to z pewnym lękiem nie chcąc popełnić jakiegoś błędu. Zastanawiało go dlaczego Linda poprosiła inne duchy, aby mu pomogły. Cóż to za wyjątkowe duchy? Może wielcy malarze? – myślał. Wciąż nie był zadowolony z efektów swojej pracy i w pewnym momencie nie miał już siły jej kontynuować.
DWIE DROGI – krok trzeci, u celu
Jakiś czas później, w lutym 2011 roku, Wim poznał przez Internet jasnowidzącą pisarkę z Irlandii Północnej, która przyjęła indiańskie imię: Eliza Biały Bawół. Przedstawiła mu przesłanie jakie miała dla świata i wysłała swoją książkę p. t. Dwie Drogi. Była to historia kobiety o imieniu Rose, która przeszła przez wszystkie życiowe zakręty dzięki pomocy duchowego przewodnika: Nicolasa Czarnego Łosia – świętego człowieka plemienia Lakota. Dzięki jego wskazówkom była w stanie przezwyciężyć przeciwności losu m. in. utratę nowonarodzonej córeczki wbrew jej woli oddanej do adopcji. To niezwykła podróż z ciemności do światła. Historia, która przez odkrywanie poprzednich wcieleń, podróże astralne i kontakty z duchami uczy, jak wykorzystując szamańską naturę zmienić swoje życie. Eliza Biały Bawół – bo tak naprawdę to jej historia została opisana w książce – jest medium, za pomocą którego święty człowiek Indian porozumiewa się z naszym światem. Prowadząc ją przez życie uczył jak osiągnąć szczęście i pozostać w prawdzie. Każdy jest dobry – twierdzi Czarny Łoś – zło istnieje tylko w naszych najczarniejszych wizjach.
Przeczytana książka zrobiła na Wimie ogromne wrażenie i zaczął inaczej spoglądać na pewne egzystencjalne zjawiska, jednak z faktu poznania autorki i jej historii wyniknęła całkiem niespodziewanie jeszcze jedna rzecz.
Marienne – obecna ukochana Wima – stwierdziła po przeczytaniu kilku stron: Już wiem dla kogo jest ten obraz! Nie krył zdziwienia. Jak nazywa się Eliza w swojej książce? – spytała. W tym momencie artysta doznał czegoś w rodzaju olśnienia. Imię głównej bohaterki brzmiało: Rose, co w tłumaczeniu oznacza: różę.
Wówczas dopiero zauważył, że Eliza Biały Bawół i Linda, jego zmarła przyjaciółka, miały bardzo podobne doświadczenia, chociaż nie sposób było porównywać cierpień jakich w życiu doznały. Wim zrozumiał, że obraz Róża miał być prezentem dla ludzi zdesperowanych i samotnych, a one obie musiały być w jakiś sposób związane ze sobą.
Wyruszył więc w podróż, która okazała się finalnym etapem tej duchowo-artystycznej wędrówki, gdzie na końcu leżało poznanie Elizy Białego Bawołu i Dwóch Dróg – jej przesłania dla świata, opartego na wizjach oraz wskazówkach otrzymanych od Nicolasa Czarnego Łosia, wywodzącego się z plemienia Siuksów Ogala Lakota, słynnego cudotwórcy i świętego człowieka. W języku Indian nazywany był Wichasha Wakan. W wieku dziewięciu lat na kilka dni zapadł w śpiączkę, w czasie której miał wizję. Kiedy opowiedział o niej ludziom ze swojego plemienia, zrozumieli, że chłopiec jest jasnowidzem. W wieku lat dwunastu brał udział w pamiętnym, okrutnym dniu w historii Indian: Bitwie nad Little Bighorn w 1876 r., a parę lat później stał się uczestnikiem Masakry nad Wounden Knee, gdzie został ranny.
Nicolas odbył w swoim życiu wiele podróży. Podczas pobytu we Francji i Anglii poznał wiarę chrześcijańską. Zauważył, że Bóg Białego Człowieka niewiele różni się od Wielkiego Ducha Indian (Siuksów). Stał się świętym człowiekiem (cudotwórcą) Indian i jednocześnie chrześcijaninem. Przyjął wiarę chrześcijańską w 1904 roku, w wieku 40 lat. Naprawdę jednak nigdy nie porzucił wiary przodków. Dla niego Bóg Białego Człowieka i Wielki Duch Indian to był jeden Bóg. Ciekawe prawda? Połączenie dróg. Wyobraźmy sobie, że rodzimy się w innej cywilizacji, albo na innej planecie, na przykład na Syriuszu B. Wtedy jakiego bylibyśmy wyznania? W jakiego wierzylibyśmy Boga? Ale nie ma się co spierać. Nie chodzi o religię, ale o Jedność i Miłość
Symbol
W książce Flaminga Rainbowa (John G. Neihardt) z 1931 r. Czarny Łoś głosi Nicolas dzieli się swoimi przemyśleniami z autorem.
W centrum każdego narodu winna być – powiedział dziadek – laska, na której można się wspierać i serce; i to ludzie powinni pielęgnować… W końcu rzekł: spójrz na Ziemię! Spojrzałem i zobaczyłem krąg narodów, w centrum zaś kwitła święta laska, czyli drzewo. Stało dokładnie na przecięciu dwóch dróg – czerwonej i czarnej. Z krainy gdzie żyją giganci (Północ) tam, gdzie zwracasz twarz (Południe) wiedzie czerwona droga, droga dobra – tą drogą powinni kroczyć twoi ludzie. Czarna droga zaczyna się tam, gdzie mieszkają pioruny (Zachód), a kończy, gdzie słońce nie przestaje świecić (Wschód). To droga pełna strachu, przeciwności i wojen. Tą droga również trzeba kroczyć i z niej czerpać moc, by zniszczyć wrogów. Po Ziemi należy stąpać mężnie i dumnie.
Proste życie, to dobre życie. Wszyscy musimy podróżować czarną drogą, jednak każdy potrzebuje duchowości, a ta może nam dać jedynie czerwona droga – zrozumienia. W każdej gorszej chwili swojego życia musimy szukać zrozumienia. Nie podejmujmy nagłych decyzji, próbujmy zrozumieć. Zrozumieć przyjaciela, bez względu na to, jak strasznie się zachowuje. Zastanówmy się, dlaczego tak właśnie postępuje. To jedyna droga…
MĄDROŚĆ CZARNEGO ŁOSIA
Nicolas Czarny Łoś, święty człowiek z plemienia Siuksów Oglala, obecnie anioł stróż Elizy Biały Bawół, wygłosiła w życiu wiele mądrych słów. Oto niektóre z nich:
Prawdziwy pokój
Pierwszy pokój, najważniejszy, to pokój między ludzkimi duszami. Osiągniemy go, kiedy zdamy sobie sprawę, że jesteśmy w stanie osiągnąć jedność ze wszechświatem i jego mocami, że w centrum wszechświata mieszka Wakan Tanka (Wielki Duch), a to centrum jest tak naprawdę wszędzie, wewnątrz każdego z nas.
Drugi pokój, to pokój między ludźmi, a trzeci – między narodami. Jednak nigdy nie zapanuje pokój między narodami, dopóty te nie osiągną prawdziwego pokoju – pokoju dusz.